Zwycięstwo publiczne.

02.04.2015

„Nie może być przyjaźni bez zaufania, a zaufania bez spójności wewnętrznej.”

Samuel Johnson

Zwycięstwo publiczne.

Zanim przejdę do czwartego nawyku, pozwól, że zacznę od małego wstępu.

Pierwsze trzy nawyki (teksty z 05.02, 12.02, 19.02), były przede wszystkim drogą do osiągnięcia władzy nad sobą. Jestem przekonana, że podejście Coveya, że nie da się osiągnąć zwycięstwa publicznego, zanim nie osiągnie się zwycięstwa osobistego, jest jak najbardziej trafne.

Niestety, kiedy obserwujemy życie społeczne, a szczególnie polityczne różnie to wygląda i chyba tylko  potwierdza obserwację Coveya.

Rozszerzając tę konkluzję, myślę, że zbyt często są stosowane techniki czy też wyuczone umiejętności przez różne osoby, a zbyt rzadko mamy do czynienia z ludźmi o silnym, ukształtowanym charakterze.

Wszyscy zresztą wiemy, że nie jest łatwo pozostać osobą słowną, zdyscyplinowaną i wierną wartościom.

A jednak to władza nad sobą i samodyscyplina są podstawą dobrych stosunków z innymi.

Myślę, że jeśli oczekujemy, aby inni nas lubili, szanowali to w pierwszej kolejności sami o sobie powinniśmy mieć dobre zdanie i sami siebie lubić. W tym właśnie pomagają pierwsze trzy nawyki.

Jak pisze Covey: „Najważniejszym składnikiem naszych więzi i stosunków z innymi nie jest to, co mówimy, ani nawet to co robimy, ale to kim jesteśmy. Jeśli nasze słowa i działania pochodzą raczej ze sztucznych technik budowania stosunków międzyludzkich(etyka osobowości) niż z naszego własnego, wewnętrznego rdzenia (etyka charakteru), inni zauważą naszą dwulicowość. Nie damy po prostu rady stworzyć  i podtrzymać fundamentu niezbędnego do skutecznej współzależności.”

Czyli idąc dalej – podstawą zwycięstwa  publicznego – jest skuteczna współzależność.

Myślę, że  każdy z nas doskonale sobie zdaje sprawę, że tam gdzie jest współzależność zaczynają się pojawiać kłopoty, spory, a co za tym idzie frustracje, przeszkody i po prostu ból.

Ten ból uświadamiamy sobie najczęściej gdy mamy problemy we wzajemnych stosunkach z innymi. Niestety, często leczymy objawy, a nie przyczyny, a to w żaden sposób nie rozwiązuje problemu.

Nie rzadko przecież obserwujemy ludzi, którzy zmieniają związki, pracę, środowisko, ale wciąż pozostają niezadowoleni z życia. Dlaczego?

Cóż,  najczęściej wynika to z braku świadomości, braku przemyślenia swojego życia, pewnej niedojrzałości w zrozumieniu praw, które rządzą  relacjami.

Może najprościej przypomnieć tu bajkę o gęsi i złotym jaju. Wiemy, że aby dostawać codziennie złote jajo, trzeba dbać o gęś. I nie da się niczego przyspieszyć, nie ma żadnej drogi na skróty.

Mnie bardzo podoba się, porównanie  zasad wzajemnych relacji opartych na współzależności do konta bankowego. Wiemy, że aby z konta bankowego  coś wyciągnąć, najpierw trzeba coś na nie włożyć. Tylko dzieci wierzą, że wystarczy pójść do bankomatu i wyciągnąć pieniądze ze ściany, dojrzały człowiek doskonale wie, że nie tak to działa.

Dokładnie tak samo jest z relacjami. Jeśli regularnie „wpłacamy” na Konto Emocji, okazując szacunek, miłość, dotrzymując słowa: to możemy również z niego wyciągać w sytuacjach trudnych, kiedy tego z jakiegoś powodu zabraknie.

Jeśli zaś zwykliśmy być nieuprzejmi, lekceważący, nie mający czasu , to w sytuacji  kryzysowej nie będzie żadnej rezerwy i relacje po prostu przestaną istnieć. Oczywiście będzie to bolesne dla obu  stron związku.

Covey daje podpowiedzi jak zadbać o to Emocjonalne Konto. Przede wszystkim:
  • starać się zrozumieć drugiego człowieka
  • uświadomić sobie potęgę „małych spraw”
  • dotrzymywać zobowiązania i spełniać oczekiwania innych
  • jasno wyrażać swoje oczekiwania
  • szczerze przepraszać, kiedy trzeba
  • okazywać miłość i szacunek.

Zapewne wszyscy zdajmy sobie sprawę, jak ważne są te zasady w relacjach międzyludzkich. Co ciekawsze o wiele łatwiej jest je stosować w relacjach oficjalnych niż w relacjach bliskich:  rodzinnych, małżeńskich, przyjacielskich.

A jednak: „Szlachetniej jest oddać się całkowicie jednemu człowiekowi, niż pilnie pracować nad zbawieniem mas”.

Bowiem to właśnie te najbliższe relacje wymagają  najwięcej odwagi, siły i pokory .

Jak z tymi relacjami  sobie poradzimy, to tym bardziej poradzimy sobie z następnymi nawykami i zwycięstwami publicznymi.

Więc tych wspaniałych relacji osobistych szczególnie Ci  życzę.

I napisz koniecznie  jak oceniasz metaforę Konta Emocji?

I niech Moc będzie z Tobą!

Skomentuj wpis!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart